wypadki

Ala · Wysłany: Nie 23:16, 01 Mar 2009 Temat postu: wypadki

ja miałam wypadek w kwietniu 2008r, czyli nie dawno:)
wujek mojego chłopaka ma konie, które sa bardzo zżyte ze sobą...bardzo chcialam pojezdzic, uczono mnie od malego wiec umialam i bylam pewna ze dam rade:)... dali mi niby "najspokojniejszą" klacz.. na początku bylo oki, ona caly czas chciala isc do stajni do innych koni, ja musialam ją zawracac.Po 15 min przeciągania się, cos jej odbiło- zaczela skakac jak szalona, kopac...probowalam ją uspokoic ale byla jak w transie:/ ledwo co sie na niej trzymalam... pozniej rozpedzila sie na maxa... na dodatek skakala i kopala...nie umialam sie utrzymac.. wujek chlopaka probowalam ja zatrzymac a ona do prostu w niego wleciala... ja po chwili spadlam(ona biegla w strone stajni)... stracilam przytomnosc...gdy nie obudzilam nie moglam oddychac bo upadek z takiej wysokosci i predkosci na plecy, nie moglam sie ruszyc, bolalo mnie wszytsko....pozniej okazalo sie ze mam pekniete zebra:/ klacz wleciala w wrota stajni i je rozwalila... wszyscy byli w szoku nie wiedzieli co jej odbilo... nastepnego dnia drugi wlasciciel chcial na niej pojezdzic bo nie wierzyl ze ona cos takiego zrobila i jego tez zrzucila... od tamtego wypadku jeszcze nie jezdzilam i jakos mnie nie ciagnie;)

Coffe

A była uczona "chodzić" sama? Bo jeśli nie to nic dziwnego, że się tak zachowała.

Ala

była, ale nie wiem o jej odbilo poprostu nie dalo jej sie opanowac

Coffe

To może wtedy przez dłuższy czas nie chodziła sama tylko z innymi końmi...

Ala

to bardzo mozliwe bo nikt nie chce lub nie ma czasu na niej jezdzic;/